kieszonkowe czy dawać

Wady i zalety dawania kieszonkowego

W świecie, w którym panuje moda na konsumpcjonizm każdy chce posiadać własne pieniądze, nawet małe dzieci. Finanse dziecka występują zazwyczaj pod postacią kieszonkowego, które otrzymuje ono od rodziców. Jak wysokie powinno być kieszonkowe? Czy dziecko powinno otrzymywać kieszonkowe? Jak powinniśmy uczyć dzieci wiedzy o finansach i podejmowaniu decyzji z nimi związanych? Odpowiedzi na te oraz kilka innych pytań otrzymasz w niniejszym artykule, który jest kolejnym tekstem dotyczącym praktycznego ujęcia rodzinnych finansów (polecam również artykuł o finansach w związku).

Czy dawać dzieciom kieszonkowe?

Pieniądze na ogół występują dla dzieci pod pojęciem abstrakcyjnym, tzn. że nie znają one jeszcze ich wartości, często również nie wiedzą co można kupić za 5 czy 50 zł. Dopiero około siódmego roku życia każdy maluch zaczyna interesować się pieniędzmi i to właśnie w tym momencie zaczyna prosić rodziców o kieszonkowe.

Tak jak każda koncepcja również i ta dawaniem kieszonkowego dzieciom ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. Przed podjęciem tej decyzji warto się dobrze zastanowić, biorąc przede wszystkim pod uwagę wiek dziecka i jego charakter.

Warto również znać główne wady i zalety kieszonkowego

Przeciwnicy dawania comiesięcznych pieniędzy twierdzą, że dzieci nie potrzebują własnej gotówki, ponieważ to na rodzicach ciąży obowiązek zaspokajania ich potrzeb. Ponadto dzieci mają skłonność wydawania zdobytych pieniędzy na rzeczy niepotrzebne lub szkodliwe – np. słodycze w szkolnym sklepiku. Istnieje również ryzyko, że dziecko stanie się materialistą, ponieważ pieniądze zaczną być dla niego celem samym w sobie, zamiast środkiem do zaspokajania potrzeb, w konsekwencji czego będzie żądało coraz większych sum. Pojawia się tu również problem, co dziecko ma kupować sobie samo, a za co mają płacić rodzice, skoro i tak posiada ono comiesięczny przypływ gotówki.

Zwolennicy kieszonkowego z kolei, twierdzą że w ten sposób dziecko uczy się zarówno odpowiedzialności jak i samodzielności. Kieszonkowe to doskonała okazja, ku temu by nauczyć malucha ponoszenia konsekwencji własnych decyzji – jeśli dziś wyczyszczę swoją skarbonkę, to jutro nie kupie ulubionego batonika. Posiadanie własnych pieniędzy uczy dziecko dokonywania wyborów, a jednocześnie wymusza na nim kształcenie umiejętności matematycznych, typu dodawanie i odejmowanie. Kieszonkowe to doskonała lekcja cierpliwości – dziecko uczy się, że swoją zachciankę nie zawsze można zaspokoić od razu, czasem trzeba poczekać do następnej „wypłaty”. Zdobyte środki to nic innego jak pierwsza życiowa nauka obracania pieniędzmi, dziecko, a już szczególnie nastolatek powinien poznać wartość banknotów. Taka umiejętność gospodarowania własnymi środkami nawet tymi niewielkimi z pewnością przyda mu się w dorosłym życiu.

W sytuacji, gdy nie możesz patrzeć, jak Twoje dziecko wydaje ciężko zarobione przez Ciebie pieniądze na „głupoty”, pamiętaj o tym, że skoro podarowałeś mu te pieniądze, to one już nie są Twoje. Teraz to ono nimi dysponuje i to ono poniesie konsekwencję podjętych decyzji.

Ile dawać kieszonkowego?

Przechodzimy do meritum, czyli kwoty, którą powinno otrzymywać dziecko. Jest to kwestia indywidualna, uzależniona głównie od jego wieku oraz tego jaką „umowę” zawarliśmy, tzn. co ma sobie nasza pociecha finansować z własnych środków. Jeżeli tylko zachcianki typu słodycze, to kieszonkowe powinno być odpowiednio niższe, niż w przypadku, gdy podejmuje się ono również do samodzielnego kupowania sobie ubrań. Pieniądze te powinny wystarczyć na to, by dziecko część wydało od razu, a część mogło oszczędzać na jakiś większy zakup. Sugestia ode mnie, to uzgodnienie warunków na zasadach: dziecko ma 7 lat to otrzymuje 7zł tygodniowo, 8 lat to otrzymuje 8 zł itd.

Jak często dawać kieszonkowe?

W pierwszej chwili pewnie pomyślałeś, że raz w miesiącu. Według mnie to zależy od wieku dziecka. Młodszym warto dawać częściej, ale mniejsze kwoty. Dzięki temu mamy większą kontrolę nad jego wydatkami oraz uczymy oszczędzania, poprzez częstsze wypłaty. Dziecku łatwiej jest poczekać tydzień, niż miesiąc. U nastolatków wygodniej jest, szczególnie dla nas wypłacać kieszonkowe raz w miesiącu, a w tym wieku dziecko powinno już potrafić tak zarządzać swoim budżetem, aby te środki wystarczyły na cały miesiąc.

Podsumowując powyższą wypowiedź, można zadać pytanie, czy warto dawać dziecku kieszonkowe? Moim zdaniem tak, ponieważ daje to dziecku pewną niezależność finansową, która jest zarezerwowana przecież dla dorosłych. Warto wprowadzić go w świat finansów, dziecko które od małego zarządza drobnymi kwotami jako dorosła osoba lepiej odnajdzie się w planowaniu domowego budżetu. Wczesna nauka zawsze jednak przynosi rezultaty w przyszłości, dlatego przy każdej okazji warto uczyć nasze pociechy szacunku do zdobytych funduszy.

O Autorze 

Finansista, który pokazuje ludziom na co zwrócić uwagę w kontaktach z bankiem czy ubezpieczycielem, czyli jak świadomie poruszać się w świecie finansów.